Ewangeliarz

Czuwać, jak to łatwo powiedzieć.

Zadanie jest proste. Czuwać i modlić się, wyczekiwać Pana. Być gotowym, nie uciekać, móc spojrzeć Mu w twarz, kiedy przychodzi. Szukać Go, szukać Jego woli. Kiedy Jezus zobaczył mój stan, nie potępił mnie. Nie odwrócił się od trędowatego, nie pozostawił w grzechu. Przebaczył, bo nie opuszcza Go nigdy nadzieja, nigdy nie jest za późno na przemianę. Gdzie grzech, tam rozlewa się łaska. Posłuszeństwo jest ratunkiem, gdy Jezus nas usprawiedliwi, zaczyna płynąć życie. Jakkolwiek byłem słaby, jak bardzo ograniczony, poraniony grzechem, jak silna była pamięć o upadku, gdy przyszedłem do Niego, obdarował mnie miłosierdziem. Radością jest dla mnie pełnić Twoją wolę Boże, jestem szczęśliwy, gdy Twoje prawo króluje w moim sercu. Wolisz miłosierdzie od ofiary, chcesz, żebym naśladował Cię Jezu w myśleniu o innych, nie o sobie. Sam dla siebie jestem najcięższymi krzyżem. Przychodzę Boże pełnić Twoją wolę, wspomagaj mnie dalej łaską, abym nigdy nie stracił Cię już z oczu.