Ewangeliarz

Lustereczko powiedz przecie kto jest najpiękniejszy w świecie

Jest droga materii i jest droga Ducha. Czy piękno zbawi świat? I tak, i nie. Tak, bo jest jednym z imion Boga i prowadzi do zachwytu. Nie, bo potrzebne są jeszcze: miłość, czyli ofiarowanie się za kogoś, czyli cierpienie.

Każdy znajduje cierpienie, bo każdy grzeszy, więc skazuje się na ranienie siebie samego konsekwencjami swoich złych czynów. Nie każdy zaś wie/chce przyjąć łaskę, moc z nieba. Bóg okazuje łaskę, pociesza w cierpieniu, czyni je dzięki nadziei i wierze możliwym do uniesienia. Moje jarzmo jest słodkie, mówi Jezus. Zabiera część cierpienia, to miłosierdzie. Jego jarzmo jest słodkie, miód na metal, o który zgrzytają zęby. Grzechem wsadzamy sobie wędzidło do pyska, ono sprawia, że robimy to, czego nie chcemy. Zły całe życie może wodzić człowieka. Wystarczy wyciągnąć rękę do Boga. Bóg chce ci okazać łaskę, lecz dopuszcza, żebyś się karał cierpieniem. Bo oprócz miłosierdzia musi być też sprawiedliwość. Opłaca się słuchać przykazań. Ludzie zwracają uwagę głównie na to, że instrukcją obsługi świata są w większości zakazy. Nie będziesz stawał na drodze rozpędzonego pociągu. To też jest zakaz.

Jezus w jednym przykazaniu miłości Boga, bliźniego i siebie samego, streścił cały Stary Testament. Dodał osiem błogosławieństw. Praca nad nimi może zająć całe życie.

Naucz mnie, Boże, chodzić Twoimi ścieżkami, prowadź mnie w prawdzie, według Twych pouczeń. Już wiem co ziarno, co plewy. Wzywałem z gnoju, napychając kałdun strąkami, wyłem o ratunek, Pan mnie wysłuchał. Dzięki Chrystusowi ufam.

Jest droga materii i jest droga Ducha. Nie, żebym uważał, że jestem w stanie pomyśleć coś sam z siebie. To niskie loty, a ja chcę fruwać. Możność nasza jest z Boga. Szkoda czasu na ludzkie pomysły. Duch ożywia. Mamy szczęście, urodziliśmy się wśród urządzeń jedynej cywilizacji, której system wartości wywyższa ofiarę.

Nauczycielka ratująca swoich uczniów z pożaru kosztem swojego życia, matka oddająca zdrowie za swoje dziecko, mężczyzna ryzykujący wszystko dla swojej kobiety, chłopcy idący po zwycięstwo, część z nich na śmierć, by chronić ojczyznę czyli kobiety, starców i dzieci przed gwałtami, śmiercią. Zakładający mundury po to, by bronić, nie, by zawłaszczać, zdobywać.

Oddać swe życie za przyjaciół. Nie za złoto. Nie za władzę. Imperia Zachodu nie miały nic wspólnego z chrześcijaństwem. Bóg na ustach żołnierza może być wkrętem. Z Bogiem na ustach można bronić, czasem trzeba zabijać.

Idziesz za materią, za wolą mocy, władzy, posiadania, lenistwa, używania, samorealizacji, czy za Duchem radości, który uzdalnia, by służyć? Znasz wieczorną satysfakcję zmęczonego człowieka, który wie, że dobrze przeżył dzień? To są prawdziwe loty. Bez goryczy smutku na języku. Duch ożywia. To co przemija i to, co zabieramy ze sobą po śmierci. Miłość. Pójdziemy boso. Za kosą.

Postępować uczciwie, służyć sprawiedliwości, być człowiekiem sprawiedliwym, to znaczy wypełniać wolę Ojca, idąc za Synem, naśladując Go dzięki natchnieniom Ducha Świętego. Czas i wola to jedyne co mamy naprawdę. Komu będziesz służył?

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *