Bóg złożył mi niezłomną obietnicę, będę trwał przy Nim, jeśli będzie mnie w moim postanowieniu wspierał. Wyczekuję pociechy i światła na dalszą drogę. Robię to, co mogę. Nie. Nigdy tak nie jest. Jak akceptować siebie, nie akceptując swoich słabości? Ty chcesz, bym kochał siebie samego. Również wtedy, gdy się uginam w czas ciężkiej próby życiowej. Łatwiej mi, gdy zaczynam dostrzegać, że to jest próba, że nieprzyjaciel natury ludzkiej już się uśmiecha. Nie dać mu satysfakcji. Agere contra. Patrzeć na Jezusa.
Byłem tak szczęśliwy, gdy Go zobaczyłem. To wielkie wyróżnienie, Dotknięcie. Świadczy o tym, że Bóg wie, jak jestem słaby. Gdy już nie mam nic, przywołuję przed oczy Jego ratunek. Jezus Miłosierny, obmycie z grzechów i życie. Wzbudź moc we mnie dobry Ojcze, chcę nie musieć unikać wzroku Twego Syna. Chcę dotrzymać swojej obietnicy, niech nie odzieję się znów wstydem. Mieszkaj we mnie Duchu Święty już na wieki i na wieczność, przyjdź, przecież mnie wybrałeś.