Ewangeliarz

Zejdź z karuzeli bo Ci błędnik wysiądzie

Chrześcijaństwo nie jest szkołą, linijka i cyrkiel są zbędne, nic od linijki, choć proste jest wszystko. Miłość i serce. Żadnego przymusu, tylko tęsknota, by iść do miłości najprostszą drogą. Jest wolność, oszałamia, grawitacja miłości. Najprostszą drogą zmierza jabłko ku środkowi Ziemi. A dużo prostsza jest droga do Serca Miłości. Do centrum grawitacji duchowego świata. Grawitacja rządzi materią, miłość światem ducha. Jezus przemienia całość. Naszymi rękami buduje raj na ziemi. Człowiek nie jest w stanie sam go zbudować.

Zachwyca mnie sposób w jaki Bóg porządkuje moje życie. Wystarczyło poddać swój grzbiet, chcę dalej mieć twardy kark dla złych lub zbyt ofensywnych ludzi, lecz wobec Boga jedynie uległość. Poryw serca, tęsknota, modlitwa, kończą się słowa. Modlitwa za wszystkich których skrzywdziłem. Kiedy Bóg pokazuje nieoczywiste konsekwencje mojej ślepej samolubności, kurczy się serce. Jak łania pragnie wody ze strumienia, tak dusza moja pragnie Ciebie, Boże. Boga żywego pragnie moja dusza, dla Niego samego, bo gdy jest obok, rozpływa się oszołomiona.

Bóg jest wszystkim czego mi potrzeba. Kruszeje serce, rozszerza, może prawdziwie żałować i modlitwa za skrzywdzonych przestaje być obowiązkiem, narzuconym sobie ciężarem. Stała się potrzebą, jak to wszystko niesamowicie działa! Wystarczy nie przestawać, wyciągać rękę i prosić o więcej. A natychmiast oglądam nieznane mi rejony.

Wygląda to tak, jakby Jezus był niemal zniecierpliwiony tym, że tyle lat w swej ślepocie chodziłem wokół i teraz, kiedy wreszcie dojrzałem, w którą stronę zrobić jeden krok, to daje mi wszystko na raz, całe światło, Radość i dobro czekające na mnie od zawsze.

Modlić się sercem. Tęsknotą. Światło prowadzi na świętą górę. Łaska nawrócenia dla nieświadomego satanisty, aby żył, abym miał życie i to życie w obfitości. Słowo Boże. Najbardziej Jezusa potrzebują jego zapiekli wrogowie. Mam z nimi postępować jak z jajkiem. On ich kocha na zabój. Ich czyny ich oskarżają, ja nie muszę. Ja muszę całować ich stopy. Pamiętacie filmik: czarne błyskawice, bluźnierstwa, młoda dziewczyna, wyrzuca całą rozpacz z siebie, agresja wobec ludzi, nieprzytomny krzyk przeciwko dobru, przeciw Bogu i stojąca naprzeciwko różańcowa babcia. I podchodzi do dziewczyny i zaczyna całować jej stopy, i w dziewczynie pęka obręcz zła, która ją dusiła, którą sobie nieświadomie założyła grzesząc. I wtula się w babcię, jakby chciała zatonąć w jej miłości i już tak na zawsze pozostać. Cud nawrócenia po cudzie uniżenia. Ta babcia to Chrystus. Ludzi zabija dziś brak miłości i samotność. Cóż innego uczniowie Jezusa mają robić, jak nie rozdawać Bożą miłość garściami, siebie garściami rozdawać.

Bóg jest weselem i radością moją. Będę Cię chwalił i uwielbiał. Chwała i cześć i uwielbienie. Chwała – światło zza rozdartej zasłony, gloria z wysokości, złote promienie. Objawienie, przyjście, brama. Przez bramę nieba prowadzi światłość, wierność niezbędna jest, by utrzymać się na drodze. Dać się prowadzić, dopuścić do siebie pragnienie, odważyć się trzeba, by iść do najbardziej poranionych ludzi, którzy Boga czynią winnym swych cierpień. Jeszcze mają siły przeciwko Niemu wyrzekać. To znaczy, że On jeszcze dla nich istnieje. Nienawiść jest siostrą miłości, z nienawiści do miłości droga krótka. Ale nie z obojętności. A to następny krok na drodze do zatracenia.

Duch Święty zstąpi na nich. Będą pełnić jeszcze większe niż my czyny Jezusa. Jak możesz sprzeciwiać się Bogu. On zna każdego z nas po imieniu. Troszczy się o mnie i o ciebie. Deszcz pada na sprawiedliwego i niesprawiedliwego. Nic nam do tego. Obym nie był tym, który biernością stanie na drodze Łaski

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *