Ewangeliarz

Na złamanie karku

Mamy błędny obraz „surowego Boga Starego Testamentu”. Jego przeciwstawieniem ma być łagodny Jezus. Co mówi Ojciec/Syn/Duch Święty Mojżeszowi? Przedstawia się jako

Bóg miłosierny i łagodny, nieskory do gniewu, bogaty w łaskę i wierność.

Jeśli Bóg okłamał by nas chociaż w jednej kwestii, byłby demonem, złym demiurgiem, który karmi się przerażeniem jakie budzi w nas życie na świecie pełnym cierpienia, przemocy i krzywdy. Ale Bóg którego poznałem, Bóg Biblii i Kościoła, jest miłosierny, łagodny, odsuwający od siebie moje grzechy, wyrozumiały. Ojciec dopuszcza do nas jednak w pewnym momencie konsekwencje naszych grzechów, gdy jesteśmy niepoprawni i brniemy w zło, bo walnięcie o dno, zderzenie się ze ścianą potrafi niektórych otrzeźwić. W końcu zobaczyć jak jest. Kim jest On, a kim ja jestem.

Bóg idzie pośród tych, którzy Go wzywają i potem słuchają. Swój twardy kark trzeba łamać, jeśli chcę odwrócić niszczące konsekwencje moich uzależnień i grzechów, bo zdobyć ponownie zaufanie skrzywdzonego przeze mnie człowieka jest bardzo trudno. Nie można tego zrobić własną mocą. Ale miłosierny Ojciec przebacza nasze winy i cały czas przyznaje się do mnie, nie wyparł się mnie nawet wtedy, kiedy nieświadomie wpadłem w satanizm. Kiedy zarażałem ludzi złem.

Z tą wspólnotą, w której jestem, z rodziną, parafią, grupą modlitewną czy inną wspólnotą w Kościele, w tej wspólnocie – mam dążyć do doskonałości, mam drugiego wspierać oraz przyjmować pokrzepienie na duchu i jego wsparcie, nie unosić się głupią dumą, pilnować jedności, przyznawać się do błędów, zachowywać pokój wewnętrzny, starać się o to wszelkim sposobem.

Ojciec i Syn, i Duch Święty, jest, był i przychodzi, by zaradzić mojej słabości, by dać mi radość i siły, abym owocował i był szczęśliwy, mimo iż sufit wali mi się co chwila na plecy. Mam ufać, Bóg we śnie obdarza umiłowanego.

Mam upadając powstawać, Ojciec posłał Syna na świat, nie po to, by mnie potępił. Nie po to Jezus ofiarował się za mnie, zamiast mnie, bym teraz zginął. Chce mnie wybawić z pułapek i na końcu zbawić. Niech będzie wywyższony. Daj mi zdolność do okazywania Ci wdzięczności. Do dziękowania częściej, niż do proszenia. Do wychwalania Cię z serca, szczerze i autentycznie. Bez udawania kogokolwiek, bez masek, bez liczenia się z opinią innych ludzi. Jesteś godzien wszelkiej chwały, wszelkiego uwielbienia.

Łaska Pana Jezusa Chrystusa, miłość Boga i dar jedności w Duchu Świętym niech będą z nami wszystkimi!

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *