Ewangeliarz

Neuryty czuciowe

Pragnienia i myśli serca. Dla pokoleń Żydów nerki były siedliskiem, a może metaforą sumienia. Bóg badał nerki człowieka.

Dlaczego złe myśli nurtują w waszych sercach, pytał faryzeuszy Jezus. Słowo „serce” miało wtedy o wiele szersze znaczenie niż dla nas. Żywe i skuteczne jest słowo Boże, zdolne osądzić nasze myśli i nasze pragnienia. Kilkanaście lat temu naukowcy odkryli w sercu złożony zbiór neuronów. Układ nerwowy serca zawiera ich 40 tysięcy, nazywane są neurytami czuciowymi. Komunikują się one z naszym mózgiem.

Słowo Boże, natchniony tekst Pisma świętego, został napisany tak, że zawiera wszystkie odpowiedzi i wszystkie pytania. Bóg nas stworzył i zna każdą śrubkę naszej duszy, każde włókno naszego serca. Pismo święte jest małym sakramentem, jest żywe, potrafi mówić, i do umysłu, i do serca. Może być lustrem, w którym przegląda się to w nas, co nie jest do objęcia rozumem. Bóg przez słowa natchnione komunikuje się bezpośrednio z małym mózgiem serca. Na drodze do wewnętrznego ładu jedną z pierwszych rzeczy, które robi Duch Święty, jest uświadomienie człowiekowi tego, co w jego sercu, co dla umysłu jest zakryte. Robić to, co się myśli, co jest uświadomione, nie robić tego, do czego zmusza nas nasze serca poranione grzechem pierworodnym i kolejnymi grzechami. Nie robić tego, czego się nie chce.

Działanie tego mechanizmu najwyraźniejsze jest u osób uzależnionych. Robią to, czego nie chcą. Krzywdząc siebie i bliskich. Nie są w stanie zła nie robić. Poranione serce i wykoślawiona wola. Grzech uzależnia. Lepiej się do tego przed sobą przyznać. Poznacie prawdę i prawda was wyzwoli.

Idąc radykalnie za Jezusem w codzienności, otwierając się na Jego działanie, poddajemy się operacji na otwartym sercu. I jest coraz lżej. Choć wcale nie łatwiej. Ale dużo lepiej. Nie tylko dla człowieka operowanego za pomocą łaski.

Kiedy uczeni w Piśmie pytali się Jezusa o legitymację do mówienia prawdy, zmusił ich jednym pytaniem, by stanęli wobec swego wewnętrznego podzielenia. Nie wolno wchodzić w kompromis z kłamstwem kierując się opinią ludzi i własnym interesem. Z najgłębszego pogubienia wyszedłem przy pomocy jednej dyspozycji serca: pragnienia szczerości, Bóg nie odmawia łaski ślepcom szczerze szukającym światła. Nie mówię, że jestem szczery, mówię, że nie udaję, że czasem zachowuję się samobójczo, mówiąc sobie i innym, co myślę. Dziś powstrzymuję się tylko, by prawdą nie zabić. Jezus nie niszczył, kochał. Jeśli nie można komuś jeszcze powiedzieć wszystkiego o nim, trzeba się modlić za niego. Bóg dotrze łagodnie i skutecznie. Chyba, że będziesz się rękami i nogami bronić.

Zaufanie Ojcu, szczera chęć pełnienia Jego woli, całkowite otwarcie na Jego słowo, Jego osąd słuszny zawsze, cenniejszy nad wszystko i słodszy od miodu, choć z początku gorzki. Zmierzyć się ze swoją pychą, to najtrudniej mi przychodzi. Zgodzić się na ból, gdy słyszę o kolejnych pokładach swojego pokręcenia, gdy zaczynam widzieć, że jestem zawistny, zazdrosny o sukcesy innych, że obraz siebie jaki od pół wieku buduję, jest domkiem z kart, majakiem, mgłą, która oddziela mnie od życia, w której błądzę.

Nakazy Pana są radością serca. Euforia, gdy spada kolejna zasłona. Warto pocierpieć patrząc na siebie w świetle Bożej prawdy. Cierpienie krótkie, radość może trwać do końca życia. Na trudną drogę pokrzepienie duszy, mam już dosyć swojej nierozwagi. Neuryty serca, serdeczny układ nerwowy poddać prawemu wychowaniu. Dziecko wewnętrzne trzeba okiełznać, potrafi być bachorem, bezstresowe wychowanie, Jasiu nie kop pana, bo się spocisz. Oj mama, mama.

Przykazania jaśnieją, zmruż oczy, jeśli musisz. Ale patrz i ufaj. Wysoko podskoczysz.

Szukam prawdy w modlitwie, mądrość mnie fascynuje. Nie intelekt, puste narzędzie. Wiedza to nie mądrość, nie to, że poznawanie spraw ludzkich lekceważę. Ale encyklopedia to nie Biblia, bez bardzo szerokiej wiedzy można żyć i prosto iść, bez mądrości encyklopedyści zwiedli całą naszą cywilizację. Idąc za swoim grzechem, robiąc wszystko, by się z nim dobrze czuć, zarażali – każdy swoim grzechem – wszystkich wokół przez już dwadzieścia pokoleń. Skutki widać za oknem.

Prostą drogą iść śladami Jezusa. Miłość do Boga, do człowieka i do siebie samego. W tej kolejności jest OK, też się buntujesz?

Daj nam Panie zapłonąć gorliwością o dobro, nie zaznamy wstydu umierając.

Dusza moja niech walczy o mądrość serca, obym zachował przykazania. Wyciągam ręce w górę, swoje błędy przeciwko mądrości jawnie tutaj opłakuję, by się trzymać w szachu. Daj mi Boże już zawsze kierować ku Twojej prawdzie moją duszę i znaleźć mądrość dzięki oczyszczeniu.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *