Ewangeliarz

Zależy ile wypijesz…

Bóg obiecuje człowiekowi pełnię radości. Czemu tylu ludzi cierpi? W poczuciu zaszczucia, bezwyjsciowości? Osaczenia, beznadziei?

Kraje mi się serce, kiedy widzę, jak skrzywdzeni krzywdzą w poczuciu słuszności. Sami czynią się nieszczęśliwymi. Nie umiejąc inaczej nakręcają spiralę nienawiści, pozwalają sobie w rozżaleniu własną tragiczną sytuacją na krzywdzenie innych. Dziwią się, że świat się przeciwko nim sprzysiężył i walczą z każdym. Opluwając nawet tych, którzy próbują im pomagać, bo nie widzą innej drogi, nie mają doświadczenia miłości, nienawidzą każdego autorytetu, mają bunt w sobie, bunt w ogóle.

Jedni popadają w permanentną agresję, inni wybierają życiową ucieczkę. Aż po abnegację. Rezygnują z jakiegokolwiek działania, tracą życie. Robią tylko tyle, by przeżyć, przeczołgać się przez następną noc, następny dzień. W końcu tracąc siły, popadają w depresję. Tego nie da się przeczekać.

Nie są w stanie normalnie żyć. Pozwalają sobie na grzech, na krótkie chwile pocieszenia. Palą, piją, żrą, otumaniają pornografią, samogwałtem. Pracoholizm, hazard, narkotyki, seksoholizm, zatonięcie w ekranach. Komórka, telewizor, tablet, laptop, komputer, narzędzia zniszczenia. Nawet woda w nadmiarze jest trucizną.

Nie przyjmują informacji, że jest inna droga. Zły trzyma ich na uwięzi. Rozkręcone emocje nie pozwalają spojrzeć jasno na własną sytuację.

To uniwersalny mechanizm. Każdy grzech zakłada człowiekowi pętlę na szyję. Każe tańczyć chocholi taniec. Powtarzać tysiące razy te same figury. Ataku i ucieczki, wściekłości i płaczu. Z kręgu cierpienia nie ma wyjścia. Dlaczego stworzyli pojęcie pętli karmicznej? Bo nie znają Jezusa. Czemu pogaństwo jest zawsze pesymistyczne? Bo w pogańskim spojrzeniu na świat nie ma nadziei. Jezus rozerwał te łańcuchy.

Nie wystawiaj Boga na próbę, jak potwornym grzechem jest mówienie o Bożej bezsilności wobec zła. O bezradności Wszechmocnego wobec akurat mojego, mojego, mojego wyjątkowego cierpienia. Nie kpię z tego, czuję się bezradny. Bóg podaje ci rękę. Ma dla ciebie cud, cud uwolnienia. Chce odbudować twoje ruiny, odbudować świątynię twojego ciała. Szukaj ratunku u Pana. Bóg jest dobry. Uwierz.

Ojciec obiecuje człowiekowi pełnię radości. Warunkiem jest nawrócenie się ku Niemu, potem trwanie w Synu. Trwanie w łasce, w Duchu Świętym. Wytrwanie w miłości Jezusa.

Ci, którzy doświadczyli łaski wiary, zaufania Miłości Zranionej, niech śpiewają Panu życiem pieśń nową. Chwalmy Pana wszystkim, co robimy.

Miłosierny dostąpi miłosierdzia. Miłość wobec Boga i bliźniego. Czyny. Wobec ciała i duszy i złamanego ludzkiego ducha.

Będę zawsze głosił Jezusowe zbawienie. Wyrwanie mnie z otchłani. Ratunek, wybawienie. Muszę mówić o cudach, które widziałem. Choćby kręcili palcem przy skroni, choćby patrzyli z politowaniem. Nie powiem co ja na to. Bo na twarde, adekwatne słowa oburzają się niektóre tutaj panie. Tiutjuliowania oczekują po religii krwi i potu przerażenia. Słodkich Jezusków i Maryjek, nie Golgoty a wcześniej Getsemani. Zakłamanie zabija, tak samo ateistyczne jak faryzejskie. Porzuć kobieto poczucie zadowolenia. Popatrz ile razy odrzuciłaś możliwość pochylenia się nad cierpiącymi. Ile razy ja odwracam się od cudzego cierpienia. Nie czuję się lepszy, o nie. Ja już nigdy nie poczuję się lepszy. Chyba że pozbawię się rozumu grzesznym działaniem.

Bóg zna moje, każde serce, oczyszcza je przez wiarę. Każdemu daje Ducha Świętego.

Zachować przykazanie miłości Jezusa. Miłości Boga, bliźniego i siebie samego.

Niezdolni do miłości muszą się do tego stanu przyznać. Inaczej umrą nieszczęśliwi, niszcząc wszystkich wokół. Usta cięte nożem, zaciśnięte, jad wśród uśmiechów i zazdrość, o jak zazdroszczą trzymającym się za ręce staruszkom.

Obietnica pełnego szczęścia, ekstatycznej radości za darmo – jest dla każdego, bo Jezus zakochany w człowieku był jako człowiek zdolny do całkowitego poświęcenia się dla mnie i dla ciebie. Jego ludzka natura uniosła ciężar ludzkiej nienawiści. Ukochał aż do śmierci, potwornej męki. Opluwany, odzierany z godności, katowany, nie dał się zawrócić ze swej drogi. A szedł po naszą wolność. Możliwość wyboru dobra w każdej chwili. Zna cię po imieniu. Tylko twoja wolność odgradza Go od ciebie.

Jezus zachował przykazania Ojca i w każdej sekundzie trwał w Jego miłości. Chce, aby Jego Radość w nas była, abyśmy szczęścia zaznali jeszcze tu na ziemi, i to w obfitości.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *