Ewangeliarz

Zabezpieczasz się?

Bóg każdą sytuację wykorzystuje dla większego dobra. Mogę w tym brać udział, nie muszę, mam w pełni wolną wolę. Być Jego świadkiem, jak pokazuje historia, nie jest zbyt bezpieczne dla ciała, choć całkowicie bezpieczne dla duszy.

Czuć strach, to rzecz normalna. Pytanie, co z nim robię. Z Bogiem jednak sprawa jest bardzo trudna, bo On mierzy rzeczy nie naszą, ludzką miarą. Jezus prosił o odsunięcie od siebie krwawego kielicha. Wola Ojca była inna. Syn był posłuszny. Cierpiał, umarł. Nigdy nie mogę wiedzieć, czy zgadzając się na Bożą wolę, zwycięstwo odniosę na tym, czy na tamtym świecie. Więc normalne jest czuć strach przed zagrożeniem, i trudne – że nie wiem jaki będzie dla mnie materialny, fizyczny, cielesny efekt tej konkretnej, kolejnej potyczki.

Zachowaj mnie Boże, bo chronię się u Ciebie. Ty mój los zabezpieczasz.

Robić swoje, takie widzę wyjście. Ufam Temu, który mnie zawsze ratował i ratuje. Jesteś moim dziedzictwem i przeznaczeniem. On jest po mojej prawicy, jest po mojej stronie, nigdy się nie zachwieję idąc z Nim, idąc za Jezusem.

Strzeż mnie, o Boże, Tobie zaufałem. Wiem, że nie widzę wszystkiego.

Robię zakład, że dobrze rozeznając Twoją wolę, zbawię swoje ciało i duszę. Pilnując tego, by w każdej sekundzie mieć w sobie miłość Jezusa, utrzymując jedność z Nim i z Ojcem w Duchu Świętym, mam iść świadczyć o królestwie jedności i pokoju. O wewnętrznym ładzie, o szczęściu życia w strumieniach Radości, o mocy wylewającej się z góry. Niech łaska Pana naszego zawsze będzie z nami.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *