Ewangeliarz

Złodziej, pedofil, prostytutka…mają przyszłość

Mam wielką motywację, bo bardzo grzeszyłem. Nie rywalizuję o prymat w grzeszności, nie samobiczuję się, nie znajduję przyjemności w tym, że krzywdziłem ludzi, piszę o faktach ze swego życia, żebym sam o swoim złu nie zapomniał. Cukierkowy katolicyzm wywołuje u mnie wymioty. A tak łatwo popaść w tjutjutjanie. W jezuski i maryjki, a mówimy o pocie i krwi, o śmierci za życia. Na szczęście Bóg kocha grzesznika.

Celnik to był jak dziś pedofil. Jak gwałciciel, jak polityk z wyobrażeń wielu ludzi. Jezus się celnika Mateusza nie brzydził. Nawrócone kurwy chodziły za Nim, złodzieje i złoczyńcy, wszyscy oni bowiem zostali obdarowani. Bądź zimny lub gorący. Obojętność zabija. Z nienawiści do miłości droga krótka. Szczęśliwi, którzy strzegą przykazań, którzy nie zawahają się odciąć sobie rękę, by znów nie grzeszyć, by znów nie być do śmierci smutnym.

Blizna do blizny. Bóg objawił nam prawdę poprzez swego Syna. Prawda o zbawieniu grzesznika jest dostępna dla każdego, kto chce ją przyjąć. Życie według niej daje pełnię szczęścia.

Więc nasze plany, ambicje, pragnienia muszą być kształtowane przez Bożą prawdę, chcę więc naśladować Jezusa. Syn najlepiej rozpoznał wolę Ojca. I pragnie z krzyża miłosierdzia raczej niż ofiary. Chce, by moim planem była troska o drugiego człowieka. Najpierw najbliższego mi, potem o resztę bliskich i o bliźnich.

Blizna do blizny, wszyscy jesteśmy zranieni. Wszyscy grzeszymy. Lecz z Chrystusem już powstaliśmy z martwych. Trwanie z Jezusem, trwanie w Chrystusie sprawia, że żadne duchy, żadna przeszłość, żaden cudzy grzech, żaden człowiek, który mnie skrzywdził, żadne władze, żadne pożądliwości, namiętności, nic co stworzone nie ma nade mną władzy. Poprzez zjednoczenie z Chrystusem już teraz doświadczam pierwszych owoców zmartwychwstania, tego zmartwychwstania na końcu czasu, które będzie pełnią życia. Realna więź z Bogiem sprawia, że już na ziemi mam kawałek nieba. Prawdziwe życie. Grzesznik jest już tu przemieniany. Nie koncentrując się na sprawach przyziemnych, sytuując swój skarb w niebie, pozwalam Jezusowi przemieniać swoje serce. I to się dzieje. Takie życie czyni mnie szczęśliwym.

Nie wpaść w stare koleiny. Zrobić wszystko, by być szczęśliwym. Iść wąską ścieżką. Taki jest mój plan. Abraham nie wystawiał Boga na próbę. Usłyszał obietnicę i robił wszystko, by się wypełniła. Nie fruwał w obłokach. Bóg obiecał dać jego potomstwu nową ojczyznę, więc Abraham zadbał o to, by jego syn zamieszkał w obiecanej krainie, zrobił też wszystko, by Izaak zachował wiarę ojców. By jego żoną została kobieta czcząca tego samego dobrego Boga.

Rozeznając wolę Ojca, i po ludzku trzeba zrobić wszystko, by ją wypełnić. Bóg jest dobry, wspiera dobre dzieła. Przychodzi nam z pomocą, chce, byśmy byli szczęśliwi.

Jezus chce, bym okazywał miłosierdzie. Żebym był dobry jak chleb. Ojcze pomóż mi naśladować swego Syna. Gdzie miłość i dobroć wzajemna, tam znajdziesz Boga żywego.

Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają. Jezus nie przyszedł powołać sprawiedliwych, ale grzeszników. Na szczęście.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *