Ewangeliarz

A może czas pójść do kardiologa?

Słowo i moc. Przykazania i łaska. Pismo święte i Boża moc. Intelekt i wola.

Być w wielkim błędzie, uznać fałsz za prawdę, odejść od Jezusa w wyniku intelektualnej pomyłki, wyboru nieprawdziwego światopoglądu, powoduje narażenie się na mniejsze niebezpieczeństwo, niż to, które grozi człowiekowi interesownemu. Posłuchaj tego:

„Wstyd spotka wszystkich, którzy łamią wiarę,

idąc za marnością”. Złe intencje rodzą większe szkody niż głupota.

Walczyć o pokorę. Czytać Pismo święte co dzień. Niczego dobrego sobie nie przypisywać. Cały czas prosić: „Daj mi poznać Twoje drogi, Panie, naucz mnie chodzić Twoimi ścieżkami. Prowadź mnie w prawdzie według swych pouczeń, Boże i Zbawco, w Tobie mam nadzieję”. Kiedy wyciągam rękę, jestem prowadzony. Kiedy proszę, dostaję. Źle zaczyna się dziać, gdy snuję imperialne plany, kiedy zamiast liczyć na łaskę zaczynam po swojemu kombinować.

Być w prawdzie znaczy mieć nadzieję. Zachowaj mnie w prawdzie. Nie przestawaj Boże pokazywać mi moich słabości.

Nie słuchałem Twoich przykazań, wydałem się na łup, oddałem się w niewolę, naraziłem się na śmierć, na pośmiewisko i na szyderstwa, i na wzgardę.

Dobry jest Pan i łaskawy, dlatego wskazuje drogę grzesznikom. Pomaga pokornym czynić dobrze, uczy ubogich duchem dróg swoich. Abym sobie niczego nie przypisywał!

Grzech sprawia, że ślepnę. Starać się ze wszelkich sił, oddawać oczy i serce jak najczęściej do naprawy. Do dziś łapię się na tym, że wzdycham nieświadomie, tak, bywa ciężko, tak, noszę ciężary swojego grzechu. Do dziś często jest ze mną smutek. Nie umiem płakać, wiem, że się nauczę. Będzie lżej. Wiem to. Zmrożony grzechem człowiek w ogóle nie czuje. Rozmrażanie lodowca, kruszenie serca, boli.

Tylu świadków wiary oszalało. Ludzi, których wiara była dla mnie wsparciem. Gdy nawracałem się, gdy tak mało rozumiałem. Dziś prowadzą ludzi na manowce. Otrząśnijcie się ze snu woli mocy. Pycha wiedzie was za kółko w nosie. Jesteście w błędzie, bo nie rozumiecie Pisma ani mocy Bożej! Popatrzcie na swoją historię. Jezus jest zmartwychwstaniem i życiem, światłem i słodyczą. Abym wierzył w Niego w każdej sytuacji, kuszony i z nożem na gardle. Abym nie umarł na wieki!

Nikt kto Ci zawierzył Ojcze, nie będzie zawstydzony. Cały czas stawiam sobie przed oczy ingerencje Twojej mocy w moje życie. Nie dam się zwieść, ani osłabić. Proszę!

Tylko Ty jesteś moją nadzieją. Podnoszę oczy do nieba, gnój nie zaleje mi nozdrzy. Będę oddychał Twoim słowem. Zaufałem. Wskazujesz drogę grzesznikom. Liczę na Twoje miłosierdzie. Broń mnie jak własności swojej.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *