Katarzyna Bielecka

Choroba to nie stygmat

Trafiłam na miesiąc do szpitala. Tak, szpitala psychiatrycznego. I to jest miesiąc mojego życia, który niezwykle dobrze wspominam. W takim szpitalu jest trochę jak w życiu. Wokół sami „wariaci” tyle, że tam zdiagnozowani więc wiadomo czego można się spodziewać 🙂

To tylko książki

W Kościele jestem od zawsze. Od 6. do 20. roku życia należałam do Oazy. Czas studiów był okresem rozluźnienia relacji z Bogiem, ale nie odejścia od Kościoła. Wtedy też zaczęłam współpracować z Lubelskim Centrum Przeciwdziałania Psychomanipulacji; to mi dało dużą…